Palące się frytki w mieszkaniu i wieńce na cmentarzu przyczyną interwencji policyjnych
Policjanci wyjaśniają okoliczności dwóch zaprószeń ognia, do jakich doszło wczoraj po południu. Pierwsze z nich miało miejsce w mieszkaniu na jednym z nidzickich osiedli. Mężczyzna będąc pod znacznym wpływem alkoholu wstawił na gaz garnek z frytkami i zasnął. Po kilkunastu minutach funkcjonariusze pojechali na cmentarz do palących się wieńców na pomniku.
Po17-tej nidziccy policjanci otrzymali informację o palącym się mieszkaniu w budynku wielorodzinnym. Na miejscu policjanci ustalili, że doszło do zaprószenia ognia przez domownika. 33-latek mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie postanowił przyrządzić sobie frytki. Wstawił garnek z olejem na gaz, wsypał pokrojone ziemniaki i … zasnął. Obudził go duszący dym wydobywający się z kuchni. Mężczyzna wybiegł na klatkę schodową, a sąsiad powiadomił służby ratunkowe. Przybyli na miejsce strażacy ugasili ogień. Na szczęcie w tym pożarze nikt nie ucierpiał.
Niespełna po 30 minutach funkcjonariusze otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem interwencja miał miejsce na cmentarzu na ulicy Tatarskiej. Na jednym z pomników paliły się wieńce. Na miejscu ustalono, że przy jednym z grobów ktoś zapalił znicze, od których zapaliły się wieńce.
W obu przypadkach na chwilę obecną nie oszacowano strat.
Policjanci będą sprawdzać czy 33-latek swoim działaniem sprowadził zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób, oraz mienia w wielkich rozmiarach.